Z profesorem Maciejem Kupczykiem, prezydentem elektem Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, rozmawia Iwona Schymalla:
Iwona Schymalla: Panie Profesorze, wyobraźmy sobie dorosłą osobę, która jest ogólnie zdrowa, dba o dietę, aktywność fizyczną, uprawia jakieś dyscypliny sportu, jednak pewnej wiosny pojawiają się u niej objawy alergiczne. Czy w ogóle taki scenariusz jest możliwy? A jeśli tak, to jakie są przyczyny takiej sytuacji?
Prof. Maciej Kupczyk: Oczywiście, że jest możliwy. Nie jest to najczęstszy obraz kliniczny rozwoju choroby alergicznej, ale w większości nie rodzimy się ze wszystkimi problemami zdrowotnymi. Tak samo jak raczej nie mamy choroby wieńcowej od urodzenia, również objawy alergii mogą się pojawić w czasie całego naszego życia. Najczęściej pierwsze objawy alergii i astmy atopowej (czyli tej o podłożu alergicznym) pojawiają się w wieku dziecięcym. Niekiedy też obserwujemy taką postać rozwoju alergii, którą nazywamy marszem alergicznym – trochę inne problemy obserwujemy u dzieci (tutaj częściej występuje alergia pokarmowa i atopowe zapalenie skóry) a u młodzieży, młodych dorosłych częściej rozwija się alergiczny nieżyt błony śluzowej nosa i astma atopowa. To taki obraz kliniczny progresji alergii u osoby, u której jest podłoże atopowe, czyli genetycznie uwarunkowana skłonność do rozwoju alergii. Tu jest jeszcze jedno bardzo ważne zagadnienie, czyli zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie, sport, zdrowa dieta, unikanie ekspozycji na szkodliwe czynniki. Oczywiście, wszystkie te aspekty są niezwykle ważne z punktu widzenia zdrowia publicznego i zachowania optymalnej kondycji organizmu. Poniekąd przekłada się to również na zmniejszenie ryzyka rozwoju alergii, np. narażenie na zanieczyszczenie powietrza, na smog czy na dym papierosowy. To bardzo istotne, bo zanieczyszczenie powietrza może uszkodzić drogi oddechowe, nabłonek oddechowy, co sprzyja alergizacji, czyli rozwoju uczulenia u osoby, która jest na to podatna.
Iwona Schymalla: Słowo „alergia” weszło do potocznego języka, często używamy go opisując objawy, które z alergią nie mają nic wspólnego. Powiedzmy wobec tego o nowoczesnych metodach diagnozowania alergii. Co się zmieniło w ostatnich latach? Czy potrafimy już w sposób niemal doskonały diagnozować alergię? Co się zmieniło na lepsze, jeśli chodzi o metody leczenia tego bardzo dolegliwego schorzenia?
Prof. Maciej Kupczyk: Słowo alergia jest, bez wątpienia, w pewien sposób nadużywane, jeśli chodzi o obraz kliniczny wszelkich zjawisk nadwrażliwości, nietolerancji czy w ogóle jakichkolwiek objawów klinicznych, które niekoniecznie mają związek z alergią w rozumieniu czysto medycznym. Niektórych purystów językowych to trochę drażni. Ale tak jest, że wielu pacjentów trafia do lekarza np. ze zmianami skórnymi, cechami nietolerancji niektórych pokarmów, co niekoniecznie musi mieć jakikolwiek związek z mechanizmami immunologicznymi, które są odpowiedzialne za mechanizmy alergiczne.
Nie wchodząc w takie szczegóły, warto zwrócić uwagę, że to właśnie nasze zadanie alergologów, specjalistów, pomóc pacjentom zrozumieć te problemy. I w tych grupach, w których wskazane jest pogłębienie diagnostyki, na pewno mamy cały szereg supernowoczesnych metod. Sięgamy po różne próby ekspozycji, np. począwszy od takich podstawowych testów skórnych z alergenami, sięgamy po oznaczenia swoistych przeciwciał IgE (specyficznych właśnie dla reakcji alergicznej, zależnej od tego rodzaju przeciwciał). Mamy bardzo nowoczesne platformy do diagnostyki komponentowej, czyli ściśle zdefiniowanych alergenów a nie grup alergenowych. To rzeczywiście bardzo pomaga nam, szczególnie w ciężkich postaciach alergii, w alergii pokarmowej, w alergii, która może stanowić zagrożenie życia w anafilaksji.
Jeśli chodzi o leczenie, to również z roku na rok obserwujemy olbrzymi postęp wiedzy w zakresie terapii chorób alergicznych. Wprowadzane są nowe leki objawowe, w tym nowoczesne leki przeciwhistaminowe, mamy nowe metody stosowania leków miejscowo. Podstawą leczenia przeciwzapalnego objawowego są glikokortykosteroidy, które hamują mechanizm reakcji zapalnej, podawane w minimalnej dawce dokładnie w tym miejscu, gdzie toczy się zapalenie, czyli np. na błonę śluzową nosa czy drogą inhalacji. Z roku na rok mamy coraz nowocześniejsze leki, coraz nowocześniejsze metody ich podania. Mamy też również dostęp do supernowoczesnych metod terapii biologicznej. Mamy przeciwciała monoklonalne, które stosujemy w terapii najcięższych postaci np. astmy oskrzelowej atopowej IgE-zależnej, czyli tej typowej alergicznej o bardzo ciężkim przebiegu.
Iwona Schymalla: Wiosna i lato zachęcają do przebywania na świeżym powietrzu, ale też w tym czasie rośnie ryzyko ukąszeń przez owady, a to z kolei ryzyko wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego. Czy wstrząs anafilaktyczny może wystąpić u osoby bez żadnych wcześniejszych objawów alergii? I czy prawdą jest, że występuje głównie u osób dorosłych?
Prof. Maciej Kupczyk: Wstrząs anafilaktyczny bez wątpienia jest najcięższą postacią alergii. Zależy nam na tym, żeby rozpoznać ten obraz uogólnionej reakcji alergicznej i jak najszybciej wdrożyć odpowiednie leczenie, bo jest to taka postać alergii, która bezpośrednio stanowi zagrożenie życia. Wstrząs objawia się najczęściej na początku zmianami skórnymi, pokrzywką, obrzękiem, obrzękiem warg, języka, obrzękiem gardła, krtani, dusznością, ale może skończyć się hipotonią (obniżeniem ciśnienia), zatrzymaniem krążenia i śmiercią. Dlatego zależy nam na tym, żeby rozpoznać ten obraz kliniczny jak najwcześniej.
Podstawą postępowania jest jak najszybsze wezwanie pomocy, pogotowia ratunkowego. Pacjenci, którzy mają już zdefiniowany, zdiagnozowany ten obraz anafilaksji, mają przy sobie tzw. leki ratunkowe doustne i oczywiście adrenalinę. Adrenalina jest takim lekiem ratunkowym pierwszego rzutu, który powinien być podany jak najszybciej, gdy rozwija się wstrząs anafilaktyczny.
Jeśli chodzi o grupy pacjentów, to wstrząs anafilaktyczny rzeczywiście najczęściej zdarza się u dorosłych, u młodych dorosłych, u osób w wieku około 25-50 lat. Chociaż, oczywiście, może zdarzyć się zarówno u dzieci, jak i u starszych osób. Tak jak Pani Redaktor wspomniała, rzeczywiście może nie być wcześniej jakichkolwiek innych objawów alergii. To nie jest tak, że np. mamy alergiczny nieżyt błony śluzowej nosa i to istotny czynnik ryzyka anafilaksji. Absolutnie nie. Rzeczywiście, obraz uczulenia np. na jady owadów błonkąskrzydłych, na jad pszczoły i osy, może wystąpić u osoby, która do tej pory nie miała żadnych objawów alergii. I pierwszy taki epizod może być od razu obrazem właśnie ciężkiej reakcji anafilaktycznej. Warto to rozpoznać. I tu apel do wszystkich kolegów, również do wszystkich pacjentów: jeśli mamy obraz uogólnionej reakcji alergicznej, która wygląda jak wstrząs anafilaktyczny, to – po pierwsze – takiemu pacjentowi zawsze musimy przepisać leki ratunkowe, bo jest ryzyko ponownej, ciężkiej reakcji w przyszłości. Taki pacjent musi mieć leki ratunkowe. Po drugie – należy go skierować do ośrodka alergologicznego, który zajmuje się diagnostyką i leczeniem tego rodzaju postaci alergii.
Iwona Schymalla: Rozumiem, że nie ma takiego badania, które by wskazywało czy jesteśmy bardziej predestynowani do tego, aby wstrząs anafilaktyczny u nas wystąpił i w związku z tym mieli zawsze przy sobie leki, które ratują życie.
Prof. Maciej Kupczyk: Nie, w skali populacji absolutnie nie ma takiej możliwości, nie ma takich badań. Tutaj czynnik ryzyka rozwoju cięższej anafilaksji w przyszłości stanowi rozpoznana uogólniona reakcja alergiczna (objawy skórne, obrzęk gardła, krtani, duszność, bo niekoniecznie pierwsza reakcja musi kończyć się spadkiem ciśnienia i zagrożeniem życia). Tutaj obraz kliniczny jest kluczem. I tacy pacjenci powinni trafić do specjalistów. Nie mamy w tej chwili szerokich populacyjnych badań, które by potrafiły zidentyfikować tę podgrupę pacjentów. Anafilaksja nie jest zjawiskiem bardzo częstym. W Polsce obserwujemy około ośmiu takich epizodów rocznie na 100 tys. mieszańców. Nie jest to więc bardzo częsta postać alergii, ale z drugiej strony, to jest ta postać alergii, która stanowi zagrożenie życia, dlatego musimy ją skutecznie rozpoznawać.
Źródło: medexpress.pl