W mojej praktyce doradczej zetknęłam się z problemem organizacji, która otrzymała od prywatnej firmy „darowiznę” (cudzysłów celowy, bowiem jak się okazało po analizie dokumentacji, była ona darowizną tylko z nazwy) na organizację festynu, a po jej wydaniu zgodnie z planem, otrzymała z działu księgowego tej firmy prośbę o wystawienie faktury na kwotę, jaka została przekazana w darowiźnie. Organizacja nie prowadziła działalności gospodarczej, nie mogła więc wystawić faktury, zwłaszcza za przychód, który sama zaksięgowała jako darowiznę. Sama umowa darowizny zawarta z firmą na pierwszy rzut oka sprawiała wrażenie darowizny, posłużono się w niej prawidłową terminologią dla takich umów – „darowizna”, „darczyńca” i „obdarowany”. Problem polegał jednak na tym, że do prawidłowej umowy darowizny dopisano coś, co w intencji autora miało być zwykłym poleceniem, ale w ocenie księgowej firmy (do której się przychylam) całkowicie zmienił charakter umowy. Firma nałożyła bowiem na organizację obowiązek reklamowania jej podczas festynu na specjalnym banerze, na wszystkich materiałach promocyjnych, oraz nadania jej tytułu „Złotego sponsora”. A tak długa i szczegółowa lista konkretnych świadczeń organizacji na rzecz firmy oznaczała, że umowa z nazwy będąca darowizną jest w praktyce umową kupna konkretnych usług promocyjnych i reklamowych w wymiarze stanowiącym ekwiwalent przekazanej organizacji kwoty 1 500 zł. A to robi ogromną różnicę. Dla ustalenia z jakim rodzajem umowy mamy do czynienia nie ma znaczenia, jakie terminy w niej zastosujemy, a to – jaki jest jej faktyczny charakter.
Pojęcie usług reklamowych należy bowiem rozumieć szeroko. Potwierdzają to wyjaśnienia organów podatkowych, z których wynika, że do usług reklamowych należą również usługi udostępniania powierzchni reklamowych. Stanowisko takie zajął, przykładowo, Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie w interpretacji indywidualnej z 6 października 2014 r. (sygn. IPPP1/443-756/14-4/AP). “(…) usługi udostępnienia powierzchni reklamowych np. na banerach, bilbordach, tablicach reklamowych, wiatach komunikacyjnych na przystankach, ścianach budynków na zewnątrz i wewnątrz, drzwiach różnych pomieszczeń, pojazdach itp., nie można utożsamiać z klasycznym wynajmem bądź dzierżawą. Istotą tego świadczenia jest umożliwienie drugiej stronie, tj. Klientowi, przekazywania określonych informacji dotyczących towarów bądź usług w celu nakłonienia odbiorców reklamy do ich nabycia. Nie występuje tu klasyczne wydanie rzeczy do używania. Zatem, ze względu na brak przesłanek charakterystycznych dla usług najmu czy dzierżawy, usługi udostępniania przestrzeni promocyjnej należy w opisanym przypadku uznać za usługi reklamowe.”. Zgodnie z tą interpretacją (a także z logiką wynikającą z porównania wartości świadczeń obu stron), w przedstawionym przypadku doszło zatem do umowy sprzedaży usługi reklamowej, błędnie zakwalifikowanej jako darowizna.
Firmy, zwłaszcza firmy farmaceutyczne, to darczyńcy i sponsorzy wielu organizacji pacjenckich. No właśnie, darczyńcy czy sponsorzy? Organizacje często stosują zamiennie te dwa terminy, uznając termin „sponsor” za synonim „darczyńcy”, ale jeśli chodzi o umowy i wzajemne relacje należy uważnie przeanalizować, jaki jest charakter naszej relacji z firmą.
Darowizna
Umowa darowizny to tzw. umowa nazwana, czyli umowa posiadająca szczególną regulację ustawową. Do umowy nazwanej odnosi się grupa przepisów prawa, gdzie określone są wzajemne uprawnienia i obowiązki stron właściwe dla stosunku prawnego danego rodzaju. Regulacji umowy nazwanej poświęcony jest zwykle osobny rozdział ustawy. Zdecydowana większość umów nazwanych opisana jest w części szczególnej księgi trzeciej Kodeksu cywilnego, tam też znajdują się regulacje dotyczące darowizny.
Darowizna to bezpłatne – to jest pozbawione ekwiwalentu w postaci świadczenia wzajemnego – świadczenie darczyńcy na rzecz obdarowanego, kosztem majątku darczyńcy. Mówiąc prościej, darowizna to z założenia świadczenie bezinteresowne, darczyńca nie oczekuje od obdarowanego żadnych świadczeń wzajemnych, z wyjątkiem wykorzystania przedmiotu darowizny zgodnie ze swoją wolą. Darczyńca może więc nałożyć na obdarowanego tzw. polecenie – czyli obowiązek określonego działania lub zaniechania – ale sam nie może z wykonania tego polecenia czerpać korzyści. W praktyce poleceniem może być obowiązek wykorzystania darowizny na konkretny cel, czy określonego sposobu sprawozdawania się przed darczyńcą z jej wydatkowanie. Nie może to być natomiast polecenie wykonywania na rzecz darczyńcy świadczeń promocyjnych, reklamowych czy jakichkolwiek innych.
Z podatkowego punktu widzenia, darowizna przekazana przez firmę na cele pożytku publicznego (realizowane także przez organizacje nieposiadające statusu OPP) może być przez nią odliczona od podstawy opodatkowania do wysokości 10% jej dochodu, a w zeznaniu podatkowym CIT-8 zarówno firmy, jak i organizacji, musi być uwzględniona w części dotyczącej darowizn. Jeśli pojedyncza darowizna przekroczy w danym roku podatkowym 15 000 zł, lub suma wszystkich darowizn otrzymanych od tej samej firmy przekroczy 35 000 zł organizacja ma obowiązek nie tylko podać w CIT dane firmy, ale także podać je do publicznej wiadomości, na przykład publikując na swojej stronie internetowej lub udostępniając taką informację na wniosek, który może złożyć każdy. Nie można zatem zawrzeć umowy darowizny przekraczającej te kwoty i zastrzec w niej anonimowość darczyńcy, jeśli jest on osobą prawną.
Sponsoring
W przeciwieństwie do umowy darowizny, umowa sponsoringu jest tzw. umową nienazwaną, czyli umową niebędącą umową nazwaną – wiem, brzmi jak masło maślane, ale tak właśnie jest – umowa nienazwana to umowa niemająca swojej prawnej definicji. Ze względu na zasadę swobody umów, stosunki prawne regulowane umową nienazwaną kreowane są przez strony w sposób dowolny i odpowiadający stronom (przeciwnie do umów nazwanych, regulowanych w części szczególnej Kodeksu cywilnego). Treść umowy nienazwanej nie powinna być sprzeczna z prawem, tzn. jej cel, zapisy i efekty nie mogą naruszać żadnych przepisów prawa.
Sponsoring jest to działanie marketingowe, promujące markę, usługę lub produkt poprzez finansowanie działalności organizacji pozarządowej (i nie tylko, bo głównym narzędziem sponsoringu jest sport czy kultura) pozwalające budować wizerunek lub prestiż, przynoszące sponsorowi określone korzyści, nie zawsze w krótkim przedziale czasowym. Sponsoring jest zatem – w przeciwieństwie darowizny – świadczeniem wzajemnym, a sponsor nie działa bezinteresownie. Przeciwnie, liczy na bardzo wymierny efekt swojego wsparcia i oczekuje w zamian za nie bardzo konkretnych działań o charakterze promocyjnym i/lub reklamowym. Może to być bardziej subtelne kreowanie wizerunku firmy odpowiedzialnej społecznie, lub bardziej bezpośrednie reklamowanie konkretnego jej produktu.
Z podatkowego punktu widzenia sponsoring różni się we wszystkim od darowizny, począwszy od tego, że jest wliczany w koszty uzyskania przychodu i nie przysługuje na niego ulga taka, jak przy darowiźnie. Inaczej też niż w przypadku darowizny, bez względu na kwotę sponsoringu, organizacja nie ma obowiązku jej podawać do publicznej wiadomości, szczegóły umowy zachowując dla siebie.
Dlaczego to ważne
Nie ma nic złego w wykorzystywaniu potencjału reklamowego organizacji do pozyskiwania środków w formie sprzedaży usług reklamowych, dla wielu organizacji może to być najlepsza forma zagwarantowania sobie niezależności finansowej. Nawiązując finansowe relacje z firmą należy to robić uważnie i ze świadomością różnicy między darowizną a sponsoringiem, niedopuszczalna jest bowiem sytuacja, w której jedna strona wykazuje takie świadczenie jako darowiznę, a druga traktuje ją jako sprzedaż – może to prowadzić do problemów komunikacyjnych, jakie miała organizacji wspomniana przeze mnie na wstępie. Może to też prowadzić do problemów dużo poważniejszych, w przypadku zakwestionowania charakteru umów przez kontrolę skarbową. Jeśli bowiem będziemy świadczyć usługi promocyjne i reklamowe, formalnie kwalifikując je jako darowizny, możemy się spotkać z zarzutem prowadzenia działalności gospodarczej bez jej zarejestrowania. Co gorsza, jeśli otrzymane „darowizny” będące faktycznie sprzedażą usług reklamowych przekroczą limit powyżej którego sprzedaż jest obłożona podatkiem VAT (200 000 zł rocznie), może się okazać, że z podatkowego punktu widzenia nieświadomie i w dobrej wierze oszukujemy fiskusa nie naliczając VAT. A błędów w VAT – zamierzonych lub nie – fiskus nie lubi najbardziej.
Prawidłowe zakwalifikowanie umów wiążących nas z firmami ma także duże znaczenie dla naszej przejrzystości i wiarygodności, opinia publiczna ma prawo wiedzieć, czy firma o której informujemy na naszej stronie jako „dobrodzieju” naszej organizacji jest bezinteresownym darczyńcą, któremu chcemy podziękować, czy sponsorem płacącym nam za wspominanie o niej. Żadna z tych relacji nie jest zła, każda może być środkiem do realizacji celów organizacji. Gdy w grę wchodzą pieniądze, należy być bardzo precyzyjnym.
Materiał dla Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej przygotowała Katarzyna Sadło (Projekciarnia), w ramach projektu „Sieć dla zdrowia”.
Projekt „Sieć dla zdrowia” jest realizowany z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG.