Ostry udar mózgu jest najczęstszą przyczyną trwałej niepełnosprawności w Polsce. Od szybkości i kompleksowości udzielonej pomocy zależą szanse na przeżycie i stopień powrotu do zdrowia. W najbliższych dniach cowzdrowiu.pl opublikuje cykl tekstów i infografik na temat udaru – epidemiologii, leczenia i rehabilitacji w ramach redakcyjnego „Tygodnia z udarami”.
W Polsce co roku na udar mózgu zapada około 80 tys. osób. To jedna z pięciu głównych przyczyn zgonów. Zdecydowana większość (co najmniej 80 proc.) stanowią udary niedokrwienne, a resztę – krwotoczne.
To czy pacjent wróci do zdrowia zależy od szybkości i kompleksowości opieki, a ta niestety różni się pod wieloma względami, na przykład regionalnie. Chodzi m.in. o tempo przewiezienia do szpitala, ale też rozmieszczenie placówek wykonujących trombektomię mechaniczną. Trombektomia polega na mechanicznym usunięciu skrzepu z naczynia. Istotne jest, aby ten zabieg odbył się w ciągu 8 godzin od wystąpienia udaru, co wymaga szybkiej diagnostyki i przekazania pacjenta do odpowiedniej placówki realizującej taki zabieg. A tych jest w Polsce 20.
Od 2018 r. w Polsce realizowany jest program pilotażowy trombektomii mechanicznej w leczeniu udaru niedokrwiennego, który ma potrwać co końca 2022 r. i wtedy – jak mają nadzieję specjaliści – będzie to element koszyka świadczeń gwarantowanych, dostępnym w każdym regionie.
Narodowy Fundusz Zdrowia widzi potrzebę objęcia pacjentów po udarach systemem skoordynowanych działań. We wrześniu tego roku, przy okazji prezentacji raportu „Stan polskiej neurologii i kierunki jej rozwoju w perspektywie do 2030 roku” mówił o tym p.o. prezesa NFZ, Filip Nowak. – Nie ma odwrotu od budowy skoordynowanego systemu opieki neurologicznej w Polsce. Trzeba zaznaczyć, że ta dzisiejsza medycyna nie startuje w naszym kraju od zera i może już teraz pochwalić się dużymi sukcesami. Ogromnym skokiem jakościowym było stworzenie sieci oddziałów udarowych, w których znacznie poprawiło się rokowanie co do przeżycia i stanu chorych.
Kolejny etap obejmujący większość pacjentów to rehabilitacja, której poświęcimy w najbliższych dniach osobny wywiad. – O ile sam udar przebiega błyskawicznie, to powrót po nim pacjenta do normalnego funkcjonowania nie jest łatwym zadaniem i wymaga czasu, niekiedy nawet lat. Czas jest tu kluczem do sukcesu – mówi w rozmowie z CowZdrowiu dr hab. n. med. Iwona Sarzyńska- Długosz, członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Rehabilitacji. Postępowanie w takich przypadkach jest uzależnione od stopnia deficytu neurologicznego i jest procesem wieloetapowym. Kluczowa jest tu logistyka i koordynacja – tak, by pacjent płynnie przeszedł do dalszej opieki.
Prof. Jarosław Sławek, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego wymienia różne typy rehabilitacji, której poddaje się kolejne efekty udaru. Pacjenci poudarowi korzystają z rehabilitacji ruchowej, kinezyterapii, terapii logopedycznej czy terapii zajęciowej, pozwalającej na powrót przystosować pacjenta do wykonywania codziennych czynności. Jednym z najczęstszych następstw udaru jest spastyczność poudarowa, czyli bolesne napięcie mięśni. Często też potrzebne jest wsparcie w postaci iniekcji toksyną botulinową – to całkowicie bezpłatna dla pacjentów terapia dostępna w programie lekowym. Należy do najbezpieczniejszych metod leczenia nadmiernie napiętych, sztywnych i obolałych mięśni, ułatwia też przez to prowadzenie fizjoterapii.
Profilaktyka
Liczbę udarów mózgu można zmniejszyć poprzez prowadzenie skutecznych kampanii profilaktycznych oraz edukacyjnych. Chodzi m.in. o odstawienie używek, aktywność fizyczną, kontrolę ciśnienia krwi. U części pacjentów potrzebne jest leczenie przeciwzakrzepowe. Nie wszystkie formy terapii jednak, jak zwraca uwagę m.in. prof. Jarosław Sławek, są refundowane.
Bardzo ważne są też kampanie organizowane przez towarzystwa naukowe, organizacje pacjenckie, część placówek medycznych, a także wspierane przez firmy – które uczą tego jak rozpoznać pierwsze objawy udaru u siebie i innych i co wtedy zrobić.
Źródło: cowzdrowiu.pl