Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznaje otyłość za chorobę przewlekłą, tak samo jak nadciśnienie tętnicze, cukrzycę typu 2 czy przewlekłe choroby układu oddechowego. Choroba ta wymaga dużej świadomości ze strony pacjenta, a jej leczenie powinno mieć charakter interdyscyplinarny.
Otyłość to choroba wzbudzająca wiele emocji, będąca przedmiotem stygmatyzacji. Czy zawsze jest ona efektem lenistwa, słabej woli chorego?
Oczywiście, że nie! Zdecydowana większość przypadków otyłości jest spowodowana niewłaściwym stylem życia z dodatnim bilansem energetycznym i wtedy nawet niewielka dysproporcja (< 0,5%) między energią dostarczaną z pożywienia a zużytą powoduje przyrost masy ciała. Należy pamiętać o wszystkich wtórnych przyczynach indukujących otyłość, jak czynniki środowiskowe, genetyczne, endokrynologiczne, psychologiczne i czynniki jatrogenne, w tym leki. Jednak osoby chorujące na otyłość często spotykają się z negatywnym odbiorem ze strony swojego otoczenia i brakiem tolerancji w środowisku pracy, szkole czy nawet rodzinie. Najgorzej, gdy taka stygmatyzacja a zaraz potem dyskryminacja, dotyka pacjenta w placówkach ochrony zdrowia, bowiem to właśnie my powinniśmy rozumieć istotę choroby otyłościowej i potrzebę jej leczenia. Wielu pacjentów, całymi latami próbuje różnych diet i aktywności fizycznej, dążąc bezskutecznie do redukcji masy ciała. Przez to czują się bezsilni, mają niskie poczucie własnej wartości, a to potrafi ich zdemotywować w poszukiwaniu pomocy i podjęciu decyzji o leczeniu. Wiele osób traktuje ją nie jak chorobę, a jak defekt natury estetycznej.
Zachęcamy do zapoznania się z materiałem w całości: